WYROKI

Odszkodowanie z OC za uszkodzenie pojazdu – wyrok SN IV CKN 387/01

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Christofa J. przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń i Reasekuracji „W.” SA – Centrum Obsługi Szkód Zagranicznych w W. o zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej na rozprawie w dniu 7 sierpnia 2003 r. kasacji pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w G. z dnia 16 maja 2001 r.,

  1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w ten sposób, że zasądzoną nim kwotę 16.191,21 zł obniża do kwoty 10.460,91 (dziesięć tysięcy czterysta sześćdziesiąt 91/100) zł, a kwotę 14.708,30 zł zastępuje kwotą 8.977 (osiem tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt siedem), oddala powództwo w pozostałej części,
  2. oddala kasację w dalszej części i znosi koszty postępowania kasacyjnego.

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Apelacyjny w G. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w B. w ten sposób, że zasądzoną nim kwotę 19.569,81 zł obniżył do kwoty 16.191,21 zł, z ustawowymi odsetkami od kwoty 14.708,30 zł od dnia 11 sierpnia 1999 r., od kwoty 545 zł od dnia 4 września 1999 r. i od kwoty 938,47 zł od dnia 6 czerwca 2000 r., w pozostałej części apelację pozwanego oddalił i zasądził od Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji W. SA na rzecz powoda kwotę 260 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Niespornym było, że w dniu 10 kwietnia 1999 r. w B. na ul. G. Rafał J., kierujący samochodem osobowym marki Fiat 125 p., najechał na tył stojącego samochodu osobowego marki Mercedes, o przebiegu 30.557 kilometrów, stanowiącego własność powoda zamieszkałego w Niemczech. W czasie postępowania likwidacyjnego i w toku procesu strona pozwana zaspokoiła koszty naprawy pojazdu (w przeliczeniu na walutę polską w kwocie 50.991 zł) z wyjątkiem podatku VAT w kwocie 7.033 zł.

Ze względu na nieznajomość trybu dochodzenia odszkodowania od zagranicznego Towarzystwa Ubezpieczeń poszkodowany ustanowił pełnomocnika, który w dniu 19 kwietnia 1999 r. zgłosił szkodę i przedłożył ubezpieczycielowi dokumenty, w tym rachunek wpłaty przez powoda honorarium adwokatowi w kwocie 2.630 DM, odpowiadającej według uzgodnionego przez strony kursu kwocie 5.731 zł.

Według oceny zarówno Sądu pierwszej, jak i drugiej instancji miernikiem wysokości szkody polegającej na zniszczeniu lub uszkodzeniu rzeczy jest jej cena obejmująca podatek VAT. Wprawdzie od tej ogólnej reguły są wyjątki, np. gdy poszkodowany jest podatnikiem tego podatku lub gdy utracone lub zniszczone mienie służyło prowadzeniu opodatkowanej działalności, jednakże wykazanie tych okoliczności obciąża tego, kto chce wywieść z nich skutki prawne, gdy tymczasem pozwany jedynie ograniczył się do wskazania teoretycznych sytuacji, w których możliwe jest niezapłacenie podatku VAT, a w sprawie nawet nie zostało uprawdopodobnione, że powód ma prawną możliwość zwrotu wyrażonego w cenie naprawy samochodu podatku VAT.

Wprawdzie wzbudziła wątpliwość Sądu Apelacyjnego kwestia obciążenia pozwanego kosztami ustanowionego przez powoda pełnomocnika dla podejmowania jego działań w postępowaniu likwidacyjnym, niemniej także w ślad za Sądem Okręgowym uznał, że koszty te pozostają w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę.

W kwestii żądania zwrotu kosztów ekspertyzy już Sąd Okręgowy podnosił, że jej przedłożenie było realizacją ciążącego na powodzie obowiązku określonego § 25 wówczas obowiązującego rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz. U. Nr 96, poz. 475 ze zm. – dalej „rozporządzenia wykonawczego”). Poza tym zauważył, że strona pozwana uznała co do zasady to żądanie skoro w toku postępowania likwidacyjnego zwróciła powodowi część tych kosztów.

Z kolei Sąd Apelacyjny, wskazując na niesporne okoliczności (niezgłoszenie przez sprawcę niezwłocznie szkody, brak obowiązku powoda do pozostawienia samochodu w Polsce celem dokonania jego oględzin, czy też podstawy do żądania, aby powód ponownie w uszkodzonym stanie przywiózł go do Polski celem dokonania oszacowania szkody przez ekspertów) ocenił, że na wypadek sporu powód musiał uzyskać niezależne potwierdzenie rzeczoznawcy rozmiarów szkody i w rezultacie uznał, że koszt tej opinii stanowi normalne następstwo kolizji i wchodzi w skład szeroko pojętego obowiązku odszkodowawczego pozwanego.

W kasacji opartej na podstawie naruszenia prawa materialnego (art. 3931 pkt 1 k.p.c.) pozwany zarzucił niewłaściwe zastosowanie art. 361 k.c. przez przyjęcie, że poniesione przez powoda wydatki na wynagrodzenie pełnomocnika reprezentującego powoda w postępowaniu przedsądowym oraz wynagrodzenia rzeczoznawcy sporządzającego ocenę techniczną uszkodzonego pojazdu pozostają w normalnym związku przyczynowym z działaniami sprawcy kolizji drogowej, a tym samym wchodzą w zakres odszkodowania, oraz art. 6 k.c. w zw. z art. 436 i 822 k.c. przez przyjęcie, że to pozwany powinien udowodnić, że w rzeczywistości szkoda nie obejmowała podatku VAT i przerzucenie w sposób całkowicie nieuzasadniony ciężaru dowodu wykazania wysokości szkody z powoda na pozwanego, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, za przyznaniem kosztów postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Szkoda jest uszczerbkiem w prawnie chronionych dobrach wyrażającym się w różnicy między stanem dóbr, jaki istniał i jaki mógłby następnie wytworzyć się w normalnej kolei rzeczy, a stanem, jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę w dotychczasowym stanie rzeczy, z którym to zdarzeniem ustawodawca wiąże powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej (po raz pierwszy Sąd Najwyższy zaakceptował tzw. teorię różnicy w orzeczeniu z dnia 11 lipca 1957 r., 2 Cr 304/57, OSN 1958, poz. 56).

Szkoda niewątpliwie ma charakter dynamiczny, a więc jej zakres może podlegać zmianom. Niejednokrotnie ujemne konsekwencje zdarzenia wywołującego szkodę przejawiają się nie tylko w dobrach, które zostały bezpośrednio naruszone, ale też w pozostałych dobrach przynależnych do danego podmiotu, ujemnie wpływając na całą sferę jego interesów. Ponadto szkoda może się zwiększać z upływem czasu, często bowiem jedne zdarzenia pociągają inne.

Samo jednak wyznaczenie rozmiaru szkody nie przesądza jeszcze o rozmiarze odszkodowania; każdorazowo granice obowiązku naprawienia szkody wyznaczane są przez tzw. normalny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem wywołującym uszczerbek a szkodą. Ponadto, muszą być też uwzględnione okoliczności ograniczające zasadę pełnego odszkodowania wynikające np. ze szczególnej regulacji prawnej.

Występujący w sprawie problem dotyczy zakresu odszkodowania na zasadach ogólnych. Poszkodowany nie wywodzi swych praw w stosunku do polskiego Zakładu Ubezpieczeń z zawartej przez niego umowy ubezpieczenia, lecz jako poszkodowana osoba trzecia dochodzi roszczeń odszkodowawczych od odpowiedzialnego cywilnie sprawcy wypadku.

Ponieważ sprawca ten podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu, a prawo polskie przyznaje poszkodowanemu tzw. actio directa, powód był uprawniony do skierowania roszczenia bezpośrednio do Zakładu Ubezpieczeń, w którym odpowiedzialność swoją ubezpieczył sprawca. Pomimo tego, że poszkodowany był obywatelem Niemiec, do jego roszczeń odszkodowawczych mających naturę deliktową ma zastosowanie prawo polskie jako lex loci delicti (por. art. 31 § 1 ustawy z dnia 12 listopada 1965 r. – Prawo prywatne międzynarodowe, Dz. U. Nr 46, poz. 290, ze zm.).

Zgodnie z § 10 ust. 4 rozporządzenia wykonawczego (podobnie jak obecnie na podstawie także § 10 ust. 4 obecnie obowiązującego rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, Dz. U. Nr 26, poz. 310, ze zm.) zakład ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu ponosi, co do zasady, odpowiedzialność w granicach odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Oznacza to konieczność stosowania odpowiednich przepisów Kodeksu cywilnego przy ustalaniu pojęcia szkody i odszkodowania, jednak z ograniczeniami wynikającymi z przepisów szczególnych, zwłaszcza unormowań rozporządzenia wykonawczego.

Szkoda powstaje zwykle w chwili wypadku komunikacyjnego i podlega naprawieniu według zasad określonych w art. 363 § 2 k.c. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSPiKA 2002, nr 7-8, poz. 103 oraz orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, niepubl.).

Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma w zasadzie znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy i jakim kosztem to uczynił. Zgodnie z art. 363 § 2 k.c. wysokość tak określonego odszkodowania powinna być ustalona według poziomu cen części zamiennych i usług koniecznych do wykonania naprawy z daty ustalania odszkodowania.

Skoro zaś, stosownie do postanowień art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o cenach (tekst jedn. Dz. U. z 1998 r. Nr 27, poz. 195, ze zm.), cena towaru lub usługi opodatkowanej podatkiem VAT obejmuje wielkość wyrażoną w jednostkach pieniężnych, którą nabywca obowiązany jest zapłacić sprzedawcy za towar lub usługę wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług, to miernikiem wysokości szkody ustalonej według cen kosztów naprawy jest tak właśnie określona cena naprawy pojazdów.

Jest to zatem cena części zamiennych i usług obejmująca podatek VAT (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1997 r., III CZP 14/ 97, OSNC 1997, nr 8, poz. 103, oraz zapadły na gruncie zbliżonego stanu faktycznego wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2001 r., V CKN 226/00, OSPiKA 2002, nr 3, poz. 40).

W sprawie nie była wykazywana okoliczność, z której mogłoby wynikać, że powód jako nabywca towarów i usług i tym samym płatnik podatku VAT jest również jego podatnikiem, to jest, że poszkodowany mógł obniżyć podatek należny od niego o kwotę podatku VAT naliczonego przy nabyciu towarów i usług w celu naprawienia szkody (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 16 października 1998 r., III CZP 42/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 69). W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie ma więc podstaw do przyjęcia, że taka możliwość istnieje, a zatem nie zachodziła potrzeba do odwoływania się do przepisów dotyczących ciężaru dowodu.

Przystępując do oceny zasadności roszczenia o zwrot kosztów wynagrodzenia pełnomocnika poszkodowanego poniesionych w postępowaniu likwidacyjnym, trzeba od razu zauważyć, że stosunek ubezpieczenia OC, jak trafnie podniesiono w literaturze – i to zarówno w aspekcie powstania obowiązku świadczenia zakładu ubezpieczeń, jak i w aspekcie zakresu tego świadczenia – ma charakter akcesoryjny wobec cywilnoprawnego stosunku odszkodowawczego łączącego ubezpieczającego i poszkodowanego.

W praktyce jednak – jak już wynika z rozważań poczynionych na wstępie – zasada ta doznaje ograniczeń, w wyniku których zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela jest węższy od zakresu odpowiedzialności sprawcy szkody. W samej już treści § 10 rozporządzenia wykonawczego ustawodawca ograniczył zakres odszkodowania przysługującego z ubezpieczenia OC za szkody w mieniu wyłącznie do zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Określenie uszkodzenia wskazuje, że dotyczy przynajmniej częściowego fizycznego uszkodzenia pojazdu, zaś nie mieści się w nim wynagrodzenie, które poszkodowany zapłacił swojemu pełnomocnikowi celem dochodzenia roszczeń w fazie postępowania przedsądowego.

Poza tym w § 12 rozporządzenia wykonawczego regulującym rozszerzenie zakresu odszkodowania ponad standard określony w § 10 tego aktu prawnego wyraźnie wskazano, że ubezpieczyciel zobowiązany jest, poza zwrotem uzasadnionych okolicznościami zdarzenia kosztów mających na celu zapobieżenie zwiększeniu szkody, pokryć niezbędne koszty obrony sądowej przeciw roszczeniu osoby trzeciej.

Z zapisu tego zatem wynika wyraźnie (argumentum a contrario), że inne koszty obrony, w tym także koszty wynagrodzenia pełnomocnika poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym, nie są objęte zakresem odszkodowania należnego od zakładu ubezpieczeń. Niezasadność zatem żądania zwrotu kosztów wynagrodzenia pełnomocnika poszkodowanego, ustanowionego dla przedsądowego dochodzenia roszczeń od zakładu ubezpieczeń, wynika przede wszystkim z ograniczenia w tym zakresie odpowiedzialności ubezpieczyciela przez § 12 ust. 1 rozporządzenia wykonawczego.

Należy jednak zauważyć, że w judykaturze pojawił się pogląd zaakceptowany w piśmiennictwie, że takie wydatki finansowe poszkodowanego nie pozostają w normalnym związku przyczynowym z działaniem sprawcy wypadku drogowego, który szkodę wyrządził (por. wyżej powołany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2001 r.).

W każdym razie trzeba zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego, że postępowanie likwidacyjne jest w gruncie rzeczy wewnętrznym postępowaniem zakładu ubezpieczeń, zmierzającym do wypracowania stanowiska tego zakładu wobec zgłoszonej szkody.

Gdyby koszty wynagrodzenia pełnomocnika poszkodowanego poniesione w postępowaniu przedsądowym wchodziły w zakres należnego odszkodowania, to niewątpliwie w okolicznościach sprawy należałoby rozważać, jaka ich wysokość mogłaby być uznana jako pozostająca w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę.

W postępowaniu likwidacyjnym poszkodowany ma bowiem niewielkie obowiązki proceduralne, do których należy, oprócz wystąpienia z wnioskiem, przede wszystkim udokumentowanie szkody powstałej na skutek wypadku ubezpieczeniowego, natomiast zasadniczy ciężar tego postępowania spoczywa na zakładzie ubezpieczeń (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 1994 r., III CZP 107/94, OSNC 1995, nr 1, poz. 15 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 grudnia 1998 r., II CKN 114/98, niepubl.).

Tymczasem powód domaga się z tego tytułu zwrotu kwoty 5.731 zł, która znacząco przekracza stawki taryfy adwokackiej za zastępstwo przed sądem, a niewątpliwie nakład pracy jest w tym wypadku nieporównywalnie większy.

W końcu należy wskazać, mając na uwadze już powyższe względy, a także podniesione przez Sąd Apelacyjny, że koszty ekspertyzy niemieckiego eksperta weszły nie tylko w zakres szkody, ale także należnego powodowi odszkodowania, zgodnie z unormowaniem zawartym w § 25 w zw. z § 12 ust. 1 rozporządzenia wykonawczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1975 r., I CR 505/75, niepubl.).

W tym stanie rzeczy zasądzone odszkodowanie należało obniżyć o kwotę 5.731 zł (art. 39315 k.p.c.). W pozostałej części kasacja uległa oddaleniu (art. 39312 k.p.c.). O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 39319 k.p.c.

ZAPYTAJ O ODSZKODOWANIE