Sąd Rejonowy w Gdyni VI Wydział Gospodarczy po rozpoznaniu w dniu 26 lutego 2020 roku w Gdyni na rozprawie sprawy z powództwa (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko (…) spółce akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. o zapłatę
I. zasądza od pozwanego (…) spółki akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. na rzecz powoda (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2 744,49 złotych ( dwa tysiące siedemset czterdzieści cztery złote czterdzieści dziewięć groszy) wraz z odsetkami:
ustawowymi liczonymi za okres od dnia 05 kwietnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, ustawowymi za opóźnienie liczonymi za okres od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;
II. w pozostałym zakresie oddala powództwo;
III. zasądza od pozwanego (…) spółki akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. na rzecz powoda (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 1 564,27 złotych ( jeden tysiąc pięćset sześćdziesiąt cztery złote dwadzieścia siedem groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu.
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 20 marca 2018 roku powód (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. domagał się zasądzenia od pozwanego (…) spółki akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. kwoty 3 558,57 złotych wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 3 158,57 złotych za okres od dnia 05 kwietnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 3 158,57 złotych za okres od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty i odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 400 złotych za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także kosztów procesu.
W uzasadnieniu powód wskazał, że w wyniku kolizji drogowej uszkodzeniu uległ pojazd marki V. o numerze rejestracyjnym (…) należący do J. B. i A. B.. Sprawca kolizji w dacie zdarzenia posiadał umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego.
Powód w niniejszym procesie, po nabyciu wierzytelności, domagał się pozostałej części należnego odszkodowania stanowiącej różnicę między ustalonymi przez powoda kosztami naprawy (w kwocie 5 012,77 złotych) a kwotą wypłaconą już przez pozwanego (w kwocie 1 854,20 złotych), a także kwoty 400 złotych tytułem zwrotu kosztów sporządzonej kalkulacji.
Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 08 sierpnia 2018 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I Nc 682/18 referendarz sądowy Sądu Rejonowego w Kartuzach uwzględnił żądanie pozwu w całości.
Pozwany (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W. w sprzeciwie od powyższego orzeczenia wniósł o oddalenie powództwa podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia i wskazując, że ani poszkodowany ani powód nie zgłosili pozwanemu szkody (poprzez zgłoszenie roszczenia, czy poprzez zgłoszenie zdarzenia) aż do momentu wytoczenia powództwa.
W takiej sytuacji w związku z tym, że zdarzenie miało miejsce w dniu 05 marca 2015 roku, zaś pozew wniesiono w dniu 20 marca 2018 roku, zgłoszenie ubezpieczycielowi roszczenia nastąpiło już po upływie terminu przedawnienia. Pozwany podniósł przy tym, że powód kierował pisma wzywające do zapłaty, czy informujące o nabyciu wierzytelności (z dnia 05 kwietnia 2015 roku, z dnia 21 lutego 2018 roku i z dnia 01 marca 2018 roku) nie do pozwanego, lecz do (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W..
Pozwany zakwestionował również żądanie pozwu co do wysokości wskazując, że powód nie przedstawił faktur dokumentujących nabycie oryginalnych części, czy faktycznie poniesionych kosztów robocizny. Nadto pozwany wskazał, że badanie grubości powłoki lakierniczej wykazało, że przedmiotowy pojazd uczestniczył we wcześniejszych kolizjach i był po nich naprawiany i to w sposób niezgodny z technologią producenta, co dotyczy także elementów uszkodzonych w wyniku zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku, a nadto, że uszkodzone elementy z całą pewnością nie były częściami oryginalnymi, a sam pojazd był znacznie wyeksploatowany, gdyż miał 13 lat i przebieg ponad 220 000 kilometrów. W tej sytuacji użycie do naprawy takiego pojazdu części nowych oryginalnych z logo producenta prowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.
Pozwany zakwestionował również konieczność zlecenia prywatnej kalkulacji i jej koszt, a także legitymację procesową powoda wskazując, że umowa cesji wierzytelności jest niedookreślona, gdyż w sposób wyraźny nie wskazuje podmiotu odpowiedzialnego za szkodę (dłużnika).
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 05 marca 2015 roku doszło do zdarzenia drogowego, w następstwie którego uszkodzeniu uległ pojazd marki V. o numerze rejestracyjnym (…) stanowiący własność J. B. i A. B. Sprawca zdarzenia ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w (…) spółce akcyjnej V. (…) z siedzibą w W.
W dniu 09 marca 2015 roku poszkodowany A. B. złożył do (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. wniosek o przeprowadzenie przez niego likwidacji szkody związanej z kolizją drogową z dnia 05 marca 2015 roku, a następnie zawarł z (…) spółką akcyjną z siedzibą w W. umowę zlecenia likwidacji szkody w ramach tzw. likwidacji bezpośredniej i umowę przelewu wierzytelności.
W dniu 20 marca 2015 roku (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. zawiadomił o zgłoszeniu mu powyższej szkody ubezpieczyciela sprawcy szkody, tj. (…) spółkę akcyjną V. (…) z siedzibą w W. W związku z powyższym (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W. pismem z dnia 23 marca 2015 roku wystąpił do A. J. – sprawcy szkody – o potwierdzenie okoliczności zdarzenia.
Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. decyzją z dnia 20 marca 2015 roku i z dnia 24 kwietnia 2015 roku przyznał i wypłacił poszkodowanym odszkodowanie z tytułu naprawy pojazdu w łącznej kwocie 1 854,20 złotych uwzględniając stawki za prace blacharsko – mechaniczne i lakiernicze w kwocie 50 złotych netto za roboczogodzinę tych prac, części zamienne nieoryginalne o nieustalonej jakości oraz oryginalne z potrąceniem ich wartości o 60%, obniżając koszt materiału lakierniczego do 67% cen nominalnych oraz pomijając normalia, czyli tzw. części drobne.
Pismem z dnia 12 czerwca 2015 roku (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. wezwał (…) spółkę akcyjną V. (…) z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 1 854,20 złotych. (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W. zwrócił (…) spółce akcyjnej z siedzibą w W. powyższą kwotę.
W dniu 21 lutego 2018 roku J. B. i A. B. zawarli z (…) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. umowę przelewu wierzytelności w postaci prawa do pozostałej części odszkodowania w związku ze szkodą w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) z dnia 05 marca 2015 roku w stosunku do sprawcy szkody, posiadacza pojazdu, którym poruszał się sprawca oraz krajowego lub zagranicznego zakładu ubezpieczeń, które udzielało w dniu powstania szkody ochrony ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia w związku z zawartą umową obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. J. B. i A. B. o powyższym przelewie wierzytelności zawiadomili (…) spółkę akcyjną z siedzibą w W..
W dniu 01 marca 2018 roku (…) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. zawarł z (…) spółką akcyjną z siedzibą w W. umowę przelewu wierzytelności w postaci prawa do pozostałej części odszkodowania w związku ze szkodą w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) z dnia 05 marca 2015 roku w stosunku do sprawcy szkody, posiadacza pojazdu, którym poruszał się sprawca oraz krajowego lub zagranicznego zakładu ubezpieczeń, które udzielało w dniu powstania szkody ochrony ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia w związku z zawartą umową obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.
W dniu 16 lutego 2018 roku (…) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. wystawił (…) spółce akcyjnej z siedzibą w W. rachunek numer (…) na kwotę 400 złotych za wyliczenie kosztów naprawy pojazdu marki V. o numerze rejestracyjnym (…).
W dniu 05 marca 2018 roku (…) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. sporządził na zlecenie (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kalkulację naprawy pojazdu marki V. o numerze rejestracyjnym (…) uszkodzonego w wyniku zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku uwzględniając stawki w kwocie 100/100 złotych netto za roboczogodzinę prac blacharsko – mechanicznych i lakierniczych oraz ceny części oryginalnych (…) i ustalając koszty naprawy tego pojazdu na kwotę 5 012,77 złotych brutto.
W okresie likwidacji przedmiotowej szkody, w warsztatach blacharsko – lakierniczych II oraz III kategorii z powiatu (…) stosowane były stawki w przedziale od 80 do 110 złotych netto dla prac blacharsko – mechanicznych i od 80 do 120 złotych netto dla prac lakierniczych.
Celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy uszkodzeń w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) powstałych na skutek zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku – przy uwzględnieniu cen części jakości O oraz jakości Q – odnośnie osłony lusterka i szkła lusterka (po zweryfikowaniu poprawności ich doboru umożliwiającego przeprowadzenie naprawy zgodnie z technologią producenta) oraz stawek za prace blacharsko – mechaniczne i lakiernicze w kwocie odpowiednio 100/100 złotych netto za roboczogodzinę tych prac, wynoszą 4 598,69 złotych brutto – opinia biegłego sądowego P. C. – k. 113-153 akt
Sąd zważył, co następuje:
Stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd ustalił na podstawie oświadczeń stron, w zakresie w jakim nie były one kwestionowane przez stronę przeciwną. Sąd uwzględnił także powyżej wskazane dokumenty, albowiem ich autentyczność i wiarygodność nie była przez strony kwestionowana, wobec czego również Sąd nie znalazł podstaw do podważenia ich wartości i mocy dowodowej.
Sąd nie oparł się na zeznaniach świadka A. B., albowiem świadek nie posiadał żadnej wiedzy ani na temat uszkodzeń pojazdu pozostających w związku z kolizją z dnia 05 marca 2015 roku ani też okoliczności związanych z naprawą przedmiotowego pojazdu, w tym rodzajem części zastosowanych do naprawy. W pozostałym zakresie tj. odnośnie okoliczności użytkowania pojazdu przez jego córkę, czy też sprzedaży pojazdu, zeznania świadka nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestii spornych w sprawie.
Dokonując rozstrzygnięcia kwestii spornych w sprawie Sąd oparł się natomiast na opinii biegłego sądowego w zakresie techniki i mechaniki motoryzacyjnej oraz ruchu drogowego P. C.. W ocenie Sądu opinia biegłego sądowego została sporządzona wedle tezy dowodowej wysnutej przez Sąd, poza tym jest logiczna, zgodna z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy. Komunikatywność jej sformułowań pozwala na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do wniosków końcowych. Nie zawiera ona również wewnętrznych sprzeczności i wykluczających się wzajemnie wniosków.
Biegły sądowy na podstawie akt sprawy, w tym akt szkody, ustalił zakres prac naprawczych oraz wyliczył celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu marki V. o numerze rejestracyjnym (…) uszkodzonego w wyniku zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku przyjmując m. in. stawki za prace naprawcze w kwocie 100/120 złotych netto za roboczogodzinę tych prac (wariant stawek najczęściej występujących w powiecie (…)) i stawki za prace naprawcze w kwocie 100/100 złotych netto za roboczogodzinę tych prac (wariant stawek przyjętych przez powoda).
W tym miejscu zasygnalizować jedynie należy, że w ocenie Sądu zasadne było uwzględnienie stawek za prace blacharsko – mechaniczne i lakiernicze w kwocie odpowiednio 100/100 złotych netto za roboczogodzinę tych prac jako umożliwiających dokonanie naprawy w większości zakładów naprawczych działających na lokalnym dla poszkodowanych rynku, a więc stawek zastosowanych przez powoda jako mających charakter rynkowy, o czym szerzej w poniższej części uzasadnienia.
W tym miejscu wskazać należy również, że Sąd oparł się na opinii biegłego sądowego w wariancie uwzględniającym również ceny części jakości O oraz jakości Q – w odniesieniu do osłony lusterka i szkła lusterka (po zweryfikowaniu poprawności ich doboru umożliwiającego przeprowadzenie naprawy zgodnie z technologią producenta), mając na uwadze, że są to części o cechach jakościowych i wytrzymałościowych identycznych jak oryginalne części, pochodzących od tych samych producentów podzespołów jak stosowane w montażu fabrycznym, części te nie są sygnowane logo producenta pojazdu, ale pod każdym innym względem ich produkcja nie różni się od części kierowanych do sieci oficjalnego przedstawiciela danej marki pojazdów, a także uwzględniając wiek i przebieg pojazdu.
Pismem procesowym z datą w nagłówku „dnia 15 listopada 2019 roku” (data prezentaty: 2019-11-20, k. 159-160 akt) pozwany (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W. wskazał, że wobec opinii biegłego sądowego zasadne jest uwzględnienie w kosztach naprawy przedmiotowego pojazdu cen części jakości Q z uwagi na wiek i wcześniejszą kolizyjność pojazdu oraz brak jest podstaw do uwzględnienia stawek za prace naprawcze wyższych aniżeli domagał się powód (w kwocie 100 złotych netto).
Pismem procesowym z datą w nagłówku „dnia 22 listopada 2019 roku” (data prezentaty: 2019-11-26, k. 165-167 akt) powód (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. podniósł, że właściwa, bo najbardziej zbliżona do kalkulacji powoda, jest kalkulacja kosztów naprawy dokonana przez biegłego sądowego oparta na cenach wyłącznie części jakości O i przy zastosowaniu stawek za prace naprawcze w kwocie 100/120 złotych netto odpowiednio za prace blacharsko – mechaniczne i lakiernicze.
W ocenie Sądu powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
W niniejszej sprawie powód (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. domagał się zasądzenia od pozwanego (…) spółki akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. kwoty 3 558,57 złotych wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 3 158,57 złotych za okres od dnia 05 kwietnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 3 158,57 złotych za okres od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty i odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 400 złotych za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także kosztów procesu – tytułem pozostałej części odszkodowania obejmującego koszty naprawy pojazdu marki V. o numerze rejestracyjnym (…) uszkodzonego w wyniku kolizji z dnia 05 marca 2015 roku oraz – w zakresie kwoty 400 złotych – tytułem zwrotu kosztów kalkulacji kosztów naprawy przedmiotowego pojazdu.
Kierując zarzuty przeciwko żądaniu pozwu pozwany (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W. podniósł zarzut przedawnienia roszczenia wskazując, że ani poszkodowany ani powód nie zgłosili pozwanemu szkody (poprzez zgłoszenie roszczenia, czy poprzez zgłoszenie zdarzenia) aż do momentu wytoczenia powództwa. W takiej sytuacji w związku z tym, że zdarzenie miało miejsce w dniu 05 marca 2015 roku, zaś pozew wniesiono w dniu 20 marca 2018 roku, zgłoszenie ubezpieczycielowi roszczenia nastąpiło więc już po upływie terminu przedawnienia. Pozwany podniósł przy tym, że powód kierował pisma wzywające do zapłaty, czy informujące o nabyciu wierzytelności (z dnia 05 kwietnia 2015 roku, z dnia 21 lutego 2018 roku i z dnia 01 marca 2018 roku) nie do pozwanego, lecz do (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W..
Pozwany zakwestionował również konieczność zlecenia prywatnej kalkulacji i jej koszt, a także legitymację procesową powoda wskazując, że umowa cesji wierzytelności jest niedookreślona, gdyż w sposób wyraźny nie wskazuje podmiotu odpowiedzialnego za szkodę (dłużnika).
Pozwany zakwestionował również żądanie pozwu co do wysokości wskazując, że powód nie przedstawił faktur dokumentujących nabycie oryginalnych części, czy faktycznie poniesionych kosztów robocizny. Nadto pozwany wskazał, że badanie grubości powłoki lakierniczej wykazało, że przedmiotowy pojazd uczestniczył we wcześniejszych kolizjach i był po nich naprawiany, co dotyczy także elementów uszkodzonych w wyniku zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku i to w sposób niezgodny z technologią producenta, a nadto, że uszkodzone elementy z całą pewnością nie były częściami oryginalnymi, a sam pojazd był znacznie wyeksploatowany, gdyż był to pojazd trzynastoletni o przebiegu ponad 220 000 kilometrów. W tej sytuacji użycie do naprawy takiego pojazdu części nowych oryginalnych z logo producenta prowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu braku legitymacji procesowej powoda, to wskazać należy, że zarzut ten nie jest zasadny.
Posiadanie przez strony legitymacji w procesie jest przesłanką zasadniczą, od której istnienia uzależniona jest możliwość uwzględnienia powództwa, a jej brak, zarówno w postaci czynnej, jak i biernej, prowadzi do wydania wyroku oddalającego powództwo. Sąd bierze ją zaś pod uwagę z urzędu na każdym etapie postępowania. Jest ona instytucją prawa materialnego i oznacza uprawnienie do poszukiwania ochrony prawnej w konkretnej sprawie, przy czym literatura przedmiotu rozróżnia legitymację procesową czynną i bierną.
Pierwsza z nich dotyczy strony powodowej i oznacza uprawnienie do wszczęcia i prowadzenia procesu, druga zaś dotyczy strony pozwanej i uzasadnia występowanie w procesie w charakterze pozwanego. Legitymacja procesowa jest więc uprawnieniem konkretnego podmiotu (legitymacja czynna) do występowania z konkretnym roszczeniem przeciwko innemu oznaczonemu podmiotowi (legitymacja bierna), które znajduje oparcie bądź w określonym stosunku materialnoprawnym łączącym owe strony bądź w ustawie (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 stycznia 2010 roku, sygn. akt II CSK 323/09 oraz Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 stycznia 2013 roku, sygn. akt V ACa 1009/12).
W niniejszej sprawie powód swoją legitymację procesową wywodził z umowy zawartej w dniu 01 marca 2018 roku z (…) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., który to podmiot nabył wierzytelność bezpośrednio od poszkodowanych J. B. i A. B. na podstawie umowy przelewu wierzytelności z dnia 21 lutego 2018 roku.
Zgodnie z treścią obu umów nastąpiło przeniesienie na cesjonariusza wierzytelności w postaci prawa do pozostałej części odszkodowania w związku ze szkodą w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) z dnia 05 marca 2015 roku przysługującej cedentowi w stosunku do sprawcy szkody, posiadacza pojazdu, którym poruszał się sprawca oraz krajowego lub zagranicznego zakładu ubezpieczeń, które udzielało w dniu powstania szkody ochrony ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia w związku z zawartą umową obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Stosownie do art. 509 k.c. w wyniku przelewu wierzytelności cesjonariusz nabywa wierzytelność w takim zakresie i stanie, w jakim istniała w chwili zawarcia umowy o jej przeniesienie. Jak podkreśla się w orzecznictwie i literaturze przedmiotu w wyniku przelewu wierzytelności przechodzi na nabywcę ogół uprawnień przysługujących dotychczasowemu wierzycielowi, który zostaje wyłączony ze stosunku zobowiązaniowego, jaki wiązał go z dłużnikiem.
Innymi słowy, stosunek zobowiązaniowy nie ulega zmianie, natomiast zmienia się osoba uczestnicząca w nim po stronie wierzyciela (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 05 września 2001 roku, sygn. akt I CKN 379/00). Cesjonariusz nabywa więc wierzytelność w takim zakresie i stanie, w jakim znajdowała się ona w chwili dokonania przelewu, zmienia się tylko osoba wierzyciela, czyli osoby uprawnionej do żądania spełnienia świadczenia.
Jak wynikało z przeprowadzonego postępowania dowodowego, w tym wprost z treści umów cesji, na mocy przedmiotowych umów poszkodowani przenieśli wierzytelność m. in. w stosunku do zakładu ubezpieczeń, które udzielało w dniu powstania szkody ochrony ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia w związku z zawartą umową obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Takim zaś zakładem ubezpieczeń, który ubezpieczał w powyższym zakresie sprawcę szkody w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) w dniu zdarzenia, tj. w dniu 05 marca 2015 roku – co było niesporne w sprawie – był pozwany (…) spółka akcyjna V. (…) z siedzibą w W..
W ocenie Sądu nie było więc wątpliwości, że wskazana w umowie wierzytelność została opisana w sposób umożliwiający jej identyfikację, także w odniesieniu do podmiotu odpowiedzialnego za szkodę.
Uznać zatem należało, iż powód posiada legitymację czynną do występowania w niniejszym procesie.
Odnosząc się natomiast do zarzutu przedawnienia roszczenia, to wskazać należy, że stosownie do treści art. 117 § 1 k.c., z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Zaś zgodnie z art. 117 § 2 k.c., po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne.
Zgodnie z treścią art. 819 § 1 k.c. roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech. § 3 tego przepisu precyzuje jednak, iż w wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania.
Termin przedawnienia przewidziany w § 1 powyższego przepisu mający charakter ogólny nie znajduje zastosowania w niniejszej sprawie (bo dotyczy roszczeń między stronami umowy ubezpieczenia), w sprawie niniejszej mamy zaś do czynienia z ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, których odpowiedzialność wynika z przepisów o czynach niedozwolonych.
W takiej zaś sytuacji zgodnie z brzmieniem § 3 tego przepisu roszczenie poszkodowanych J. B. i A. B. do ubezpieczyciela sprawcy szkody o odszkodowanie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wynikłą z czynu niedozwolonego. Stosownie zaś do treści art. 442 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia.
Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 2), co nie miało w niniejszej sprawie miejsca (a więc termin przedawnienia wynosi 3 lata).
Zgodnie natomiast z § 4 art. 819 k.c. bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do zakładu ubezpieczeń przerywa się także przez zgłoszenie zakładowi ubezpieczeń tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie zakładu ubezpieczeń o przyznaniu lub odmowie świadczenia.
Jak wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 08 marca 2012 roku (sygn. akt V CSK 165/11) artykuł 819 § 4 k.c. ma zastosowanie także w stosunku do biegu terminu przedawnienia wskazanego w art. 819 § 3 k.c. Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podziela przy tym pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 lipca 2016 roku (sygn. akt I ACa 50/16), że na gruncie art. 819 § 4 k.c. (jest to bowiem przepis szczególny w stosunku do art. 125 k.c.) ponowienie wezwania do zapłaty, nawet w zakresie tych samych roszczeń, co do których ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego już się wypowiedział, rodzi skutek w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia.
W niniejszej sprawie istotne jest również, że cztery dni po zaistnieniu zdarzenia, tj. w dniu 09 marca 2015 roku, poszkodowany A. B. złożył do (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. wniosek o przeprowadzenie przez niego likwidacji szkody związanej z kolizją drogową z dnia 05 marca 2015 roku, a następnie zawarł z tym podmiotem umowę zlecenia likwidacji szkody w ramach tzw. likwidacji bezpośredniej i umowę przelewu wierzytelności. Co więcej, już w dniu 20 marca 2015 roku (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. zawiadomił o zgłoszeniu mu powyższej szkody ubezpieczyciela sprawcy szkody, tj. pozwanego (…) spółkę akcyjną V. (…) z siedzibą w W., który nawet pismem z dnia 23 marca 2015 roku wystąpił do A. J. – sprawcy szkody – o potwierdzenie okoliczności zdarzenia.
Wskazać w tym miejscu należy, że podstawą działań podejmowanych przez (…) spółkę akcyjną z siedzibą w W. w ramach tzw. bezpośredniej likwidacji szkody był przepis art. 3 ust. 5-7 obowiązującej wówczas ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej (tekst jednolity: Dz. U. z 2015 roku, poz. 1206 ze zmianami, obecnie kwestie te reguluje art. 4 ustawy z dnia 11 września 2015 roku o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracji (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 roku, poz. 381), zgodnie z którym zakład ubezpieczeń może – również na wniosek uprawnionego z umowy ubezpieczenia – podjąć się wykonania czynności ubezpieczeniowych związanych z ustalaniem przyczyn i okoliczności zdarzeń losowych, ustalaniem wysokości szkód oraz rozmiaru odszkodowań, a także ich wypłacenia – i to również w przypadku, gdy umowy te zawarte są z innym zakładem ubezpieczeń.
Likwidacja szkody, tzw. bezpośrednia, polega na tym, że na podstawie umowy zlecenia zawartej z poszkodowanym zakład ubezpieczeń świadczy w istocie usługę polegającą na ustaleniu sprawcy określonej szkody komunikacyjnej, rozmiaru i wysokości tej szkody oraz wypłaca świadczenie równe temu, jaki przysługuje poszkodowanemu z polisy OC sprawcy. (…) tzw. bezpośredniej likwidacji szkody opiera się także na umowie między ubezpieczycielami, na mocy której zgadzają się oni na rozliczenie szkód spowodowanych przez sprawców ubezpieczonych w drugim zakładzie ubezpieczeń.
Należy przy tym podzielić pogląd wyrażany powszechnie w orzecznictwie, że z momentem wypłaty bezspornej części odszkodowania stosunek zobowiązaniowy łączący poszkodowanego z ubezpieczycielem wynikający z zawartej umowy zlecenia w ramach bezpośredniej likwidacji szkody, wygasa. Natomiast w pozostałym zakresie, tj. w odniesieniu do dalszych roszczeń podnoszonych przez poszkodowanego, czy jego następcę prawnego – powoda (cesjonariusza), w związku z ich niezadowoleniem z wysokości przyznanego odszkodowania, pozostaje dochodzenie roszczenia wyłącznie przeciwko ubezpieczycielowi sprawcy zdarzenia.
Ryzyko niezadowolenia ze sposobu ustalenia i wysokości odszkodowania obciąża poszkodowanego i podstawą dalszych roszczeń odszkodowawczych pozostaje umowa OC zawarta z pomiędzy sprawcą zdarzenia szkodzącego a jego ubezpieczycielem. Bezpośrednia likwidacja szkody nie legitymuje więc biernie zakładu ubezpieczeń, który takiej likwidacji na podstawie umowy zlecenia się podjął celem przyspieszenia procedury likwidacji szkody (tak Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku w sprawie o sygn. akt XIII Ga 658/18 oraz w wyroku w sprawie o sygn. akt XII Ga 200/18).
Umowa tzw. bezpośredniej likwidacji szkody nie ma zatem żadnego wpływu na ustalenie odpowiedzialności za zdarzenie drogowe. Przyjmuje się w orzecznictwie sądów powszechnych, w zasadzie jednolicie, że w przypadku bezpośredniej likwidacji szkody na podstawie umowy łączącej poszkodowanego z ubezpieczycielem, w dalszym ciągu zobowiązanym do naprawienia szkody wobec poszkodowanego pozostaje sprawca kolizji (w ramach odpowiedzialności deliktowej) oraz jego ubezpieczyciel od odpowiedzialności cywilnej w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej za szkodę, który jako jedyny posiada legitymację bierną w procesie opartym na podstawie prawnej z art. 805 k.c. i art. 822 k.c. (tak Sąd Okręgowy w Suwałkach w wyroku z dnia 15 października 2018 roku w sprawie o sygn. akt I Ca 374/18, Sąd Okręgowy w Łomży w wyroku z dnia 03 listopada 2016 roku w sprawie o sygn. akt I Ca 340/16 oraz Sąd Okręgowy w Sieradzu w wyroku z dnia 25 stycznia 2017 roku w sprawie o sygn. akt I Ca 520/16).
W ocenie Sądu nie było wątpliwości, że w niniejszej sprawie to pozwany był dłużnikiem zobowiązanym do naprawienia szkody, zaś (…) spółka akcyjna z siedzibą w W. podejmował działania w toku postępowania likwidacyjnego niejako w „zastępstwie” ubezpieczyciela sprawcy szkody i niewątpliwie były to czynności na jego rachunek, w tym w odniesieniu do terminu zgłoszenia roszczenia, czy terminu zgłoszenia zaistnienia samego zdarzenia. Podkreślić przy tym należy, że zgodnie z obowiązującym wówczas art. 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej (tekst jednolity: Dz. U. z 2015 roku, poz. 1206 ze zmianami) ustalanie przyczyn i okoliczności zdarzeń losowych oraz ustalanie wysokości szkód oraz rozmiaru odszkodowań oraz innych świadczeń należnych uprawnionym z umów ubezpieczenia lub umów gwarancji ubezpieczeniowych, a także wypłacanie odszkodowań i innych świadczeń należnych z tytułu umów, o których mowa w ust. 5 pkt 1 i 2, uważa się za czynności ubezpieczeniowe także wtedy, gdy ich wykonywania podejmuje się zakład ubezpieczeń na wniosek innego zakładu ubezpieczeń, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia i umowy gwarancji ubezpieczeniowej, także w przypadku gdy umowy te zawarte są z innym zakładem ubezpieczeń.
A zatem w ocenie Sądu poszkodowani J. B. i A. B. zgłaszając powstałą w wyniku kolizji z dnia 05 marca 2015 roku szkodę w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) spółce akcyjnej z siedzibą w W., a następnie zawierając z tym podmiotem umowę zlecenia likwidacji szkody w ramach tzw. likwidacji bezpośredniej (pozwany nie zaprzeczał swojej zgodzie na taki sposób likwidacji szkody) i umowę przelewu wierzytelności, dokonali zgłoszenia przedmiotowego zdarzenia (jak i roszczenia o jej naprawienie) również ze skutkiem dla pozwanego jako ubezpieczyciela sprawcy szkody. Zgłoszenie bowiem szkody ubezpieczycielowi w ramach tzw. likwidacji bezpośredniej i podjęcie przez niego czynności ubezpieczeniowych uznać należy za element tego samego postępowania likwidacyjnego, jakie następnie może być kontynuowane wobec ubezpieczyciela sprawcy szkody. W ocenie Sądu zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi w ramach tzw. likwidacji bezpośredniej uznać należy więc za wystarczające do przerwania biegu terminu przedawnienia wobec ubezpieczyciela sprawcy szkody.
Mając na uwadze, że ostatnia decyzja ustalająca wysokość odszkodowania została wydana w toku postępowania likwidacyjnego przez (…) spółkę akcyjną z siedzibą w W. w dniu 24 kwietnia 2015 roku, stosownie do treści art. 819 § 4 k.c. od tego dnia rozpoczął na nowo swój bieg trzyletni termin przedawnienia przedmiotowego roszczenia, co oznacza, że w chwili wniesienia powództwa – w dniu 20 marca 2018 roku, roszczenie pozwu nie uległo jeszcze przedawnieniu.
Kwestionując żądanie pozwu pozwany podnosił, że powód nie przedstawił faktur dokumentujących nabycie oryginalnych części, czy faktycznie poniesionych kosztów robocizny. Nadto pozwany wskazał, że badanie grubości powłoki lakierniczej wykazało, że przedmiotowy pojazd uczestniczył we wcześniejszych kolizjach i był po nich naprawiany, co dotyczy także elementów uszkodzonych w wyniku zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku i to w sposób niezgodny z technologią producenta, a nadto, że uszkodzone elementy z całą pewnością nie były częściami oryginalnymi, a sam pojazd był znacznie wyeksploatowany, gdyż był to pojazd trzynastoletni o przebiegu ponad 220 000 kilometrów. W tej sytuacji użycie do naprawy takiego pojazdu części nowych oryginalnych z logo producenta prowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.
Zasada odpowiedzialności pozwanego z tytułu przedmiotowej szkody jest uregulowana w ramach treści art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia.
Źródłem odpowiedzialności sprawcy jest z kolei treść art. 436 § 2 k.c., który stanowi, iż w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody, wymienione w art. 435 k.c. osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych, czyli na statuowanej przez treść art. 415 k.c. zasadzie winy. W ramach obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego ubezpieczyciel zobowiązuje się do wypłaty odszkodowania, jakie sprawca szkody komunikacyjnej zobowiązany jest zapłacić poszkodowanemu. Poszkodowany może natomiast dochodzić roszczeń z tego tytułu bezpośrednio od ubezpieczyciela sprawcy szkody. Odpowiedzialność ubezpieczyciela wobec poszkodowanego jest więc rozpatrywana w kategoriach odpowiedzialności deliktowej, a jej zakres zależy od zakresu odpowiedzialności sprawcy szkody.
Podstawowe znaczenie dla ustalenia wysokości szkody, a tym samym zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego będzie miała zatem treść art. 361 § 2 k.c. ustanawiającego zasadę pełnej kompensacji szkody oraz treść art. 363 § 1 k.c., zgodnie z którym naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru dokonanego przez poszkodowanego poprzez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej bądź przywrócenie stanu poprzedniego. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili (§ 2).
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego:
- wyrok z dnia 08 marca 2018 roku w sprawie o sygn. akt II CNP 32/17,
- wyrok z dnia 27 czerwca 1988 roku w sprawie o sygn. akt I CR 151/88,
- wyrok z dnia 16 maja 2002 roku w sprawie o sygn. akt V CKN 1273/00,
- postanowienie z dnia 12 stycznia 2006 roku, w sprawie o sygn. akt III CZP 76/05
roszczenie odszkodowawcze w ramach ustawowego obowiązku ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej, a więc roszczenie z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego (a tym samym w istocie zakres odszkodowania) powstaje już z chwilą wyrządzenia szkody, tj. właśnie w chwili nastąpienia zdarzenia komunikacyjnego.
Obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy pojazdu i czy w ogóle zamierzał dokonać takiej naprawy w przyszłości. Należy zatem wyraźnie odróżnić sam moment powstania szkody i roszczenia o jej naprawienie od daty ewentualnego naprawienia rzeczy (pojazdu), bowiem dla powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma jedynie sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia pojazdu, czy też późniejsze inne zdarzenia w postaci np. jego sprzedaży (w stanie uszkodzonym, czy też naprawionym).
W uzasadnieniu postanowienia z dnia 20 lutego 2019 roku wydanego w sprawie o sygn. akt III CZP 91/18 Sąd Najwyższy wskazał, że sposób określania rozmiaru odszkodowania wypłacanego poszkodowanemu przez ubezpieczyciela w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy jest wynikiem długotrwałego procesu wykładni. Ze względu na masowość szkód komunikacyjnych zagadnienia związane z zasadami szacowania odszkodowań w tego rodzaju szkodach szczególnie często były przedmiotem wątpliwości z uwagi na trudności wynikające z zachowania spójności pomiędzy jedynie pieniężnym charakterem odpowiedzialności ubezpieczyciela a uprawnieniem poszkodowanego do wyboru między restytucją stanu poprzedniego a odszkodowaniem w pieniądzu, jakie przyznaje poszkodowanemu art. 363 § 1 k.c.
Konieczność uwzględnienia różnorodnych konfiguracji okoliczności faktycznych, jakie współwystępowały w okresie pomiędzy powstaniem szkody a rozstrzygnięciem sporu z ubezpieczycielem o wysokość odszkodowania, doprowadziła z czasem do wypracowania pewnych rozwiązań zapewniających możliwie jednolite traktowanie poszkodowanych, opartych na założeniu, że poszkodowany nie może być pozbawiony prawa wyboru sposobu naprawienia poniesionej przez niego szkody oraz że zdarzenia późniejsze, które wystąpią już po powstaniu szkody i mieszczą się w granicach właścicielskich decyzji poszkodowanego, nie powinny wpływać negatywnie na jego prawo do odszkodowania, ani rzutować zasadniczo na jego wysokość, czy sposób ustalenia.
Roszczenie odszkodowawcze bez wątpienia powstaje więc z chwilą powstania obowiązku naprawienia szkody, a nie po powstaniu kosztów naprawy pojazdu, z czym wiąże się brak obowiązku po stronie poszkodowanego udowadniania konkretnych wydatków poniesionych na naprawę pojazdu. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 07 grudnia 2018 roku w sprawie o sygn. akt III CZP 51/18 odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na naprawę pojazdu, lecz każdorazowo obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.
Poszkodowany nie może żądać zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji jedynie w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Na gruncie spraw dotyczących naprawy pojazdów mechanicznych ugruntowała się praktyka zakładająca, że koszt naprawy nie jest nadmierny dopóty, dopóki nie przewyższa wartości pojazdu sprzed wypadku, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca.
Zgodnie z przyjętą linią orzecznictwa poszkodowanemu przysługuje prawo zastosowania przy naprawie części nowych i oryginalnych. Użycie nowych części do naprawy uszkodzonego w wyniku kolizji pojazdu nie prowadzi do zwiększenia jego wartości, chyba że chodzi o wymianę takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem albo ulepszeń w stosunku do stanu przed kolizją (tak Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 05 listopada 1980 roku w sprawie o sygn. akt III CRN 223/80 oraz z dnia 20 października 1972 roku w sprawie o sygn. akt II CR 425/72) – jak zaś wynikało z opinii biegłego sądowego sporządzonej w niniejszej sprawie występowania w przedmiotowym pojeździe takich części nie stwierdzono.
Nie stwierdził ich również pozwany w toku postępowania likwidacyjnego. Jednocześnie także w wyroku z dnia 20 listopada 1970 roku (sygn. akt II CR 425/72) wskazano, że w wypadku uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego, do których to wydatków należy zaliczyć koszt nowych części i innych materiałów, jeżeli ich użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy.
Sąd rozpoznający sprawę podziela przy tym pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 27 czerwca 1988 roku (sygn. akt I CR 151/1988), w którym wskazano, iż jeżeli poszkodowany z jakichkolwiek przyczyn wykona naprawę w niepełnym zakresie lub używając niższej jakości części lub materiałów niż technicznie przewidziane w rzeczywistości, nie przywróci w pełni stanu sprzed wypadku – to szkoda jego nie zostanie w całości naprawiona. Jeżeli więc poszkodowany naprawi pojazd, ale w sposób niepełny, nieprawidłowy i niezgodny z technologią producenta, np. przywracając jedynie jego jezdność, ale nie odtwarzając w pełni jego stanu sprzed szkody, to pojazd, którym dysponuje nie jest przecież takim samym pojazdem, jak przed wypadkiem.
Jak wynikało z opinii biegłego sądowego P. C. warunkiem pełnej restytucji pojazdu jest przywrócenie go do stanu sprzed szkody, a więc zastosowanie części takiego samego rodzaju jak uszkodzone. Podstawowym założeniem jest, że pojazd został skompletowany przez producenta na etapie procesu produkcyjnego, a więc dla przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody niezbędne jest wykorzystanie części nowych oryginalnych.
Ujawnienie nieoryginalnej kompletacji uzasadnia uwzględnienie do naprawy części alternatywnych o tej samej jakości, podobnie jak ujawnienie zamontowania części używanych, pochodzących z rynku wtórnego – wykorzystanie części takiego samego rodzaju, jednak wyłącznie w odniesieniu do elementów, których takie ujawnienie dotyczyło. Jak wynika z akt szkody nie odnotowano takich przypadków w odniesieniu do elementów będących przedmiotem szkody. Jednocześnie biegły sądowy wskazał, że zamontowanie części alternatywnych jakości Q, a więc o cechach jakościowych i wytrzymałościowych identycznych jak oryginalne części, pochodzących od tych samych producentów podzespołów jak stosowane w montażu fabrycznym zapewnia także przywrócenie cech pojazdu pod względem wizualnym, technicznym, użytkowym oraz gwarantuje bezpieczeństwo i prawidłową współpracę, jak też dopasowanie do elementów nieuszkodzonych już zamontowanych w pojeździe.
W ocenie Sądu w rozpoznawanym przypadku uwzględniając wiek pojazdu (13 lat w chwili zdarzenia) i jego przebieg zasadne było zatem zastosowanie do naprawy części jakości O oraz jakości Q – odnośnie osłony lusterka i szkła lusterka, po zweryfikowaniu przez biegłego sądowego poprawności doboru tych części umożliwiającego przeprowadzenie naprawy zgodnie z technologią producenta, mając na uwadze, że są to części (jakości Q) o cechach jakościowych i wytrzymałościowych identycznych jak oryginalne części, pochodzące od tych samych producentów podzespołów jak stosowane w montażu fabrycznym, części te nie są jedynie sygnowane logo producenta pojazdu, ale pod każdym innym względem ich produkcja nie różni się od części kierowanych do sieci oficjalnego przedstawiciela danej marki pojazdów.
Jednocześnie nie było jakichkolwiek podstaw do zastosowania części innej – niższej – jakości, jak również nie znajdowało uzasadnienia zastosowanie współczynnika korygującego koszt materiałów lakierniczych oraz czynności takich jak demontaż kanapy, tapicerek boku lewego, osłon słupków itp. w ramach przygotowania błotnika tylnego lewego do prac lakierniczych, bez konieczności prowadzenia prac blacharskich. Zasadne było natomiast uwzględnienie prac naprawczych związanych z przeprowadzeniem pomiaru geometrii kół. Wnioski biegłego sądowego w tym zakresie Sąd w pełni podziela.
Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 13 czerwca 2003 roku (sygn. akt III CZP 32/03) odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. Sąd Najwyższy podkreślił, iż poszkodowanemu przysługuje wybór odpowiedniego warsztatu naprawczego, któremu powierzy on dokonanie naprawy uszkodzonego pojazdu.
Warsztaty te mogą posługiwać się różnymi cenami w zakresie tych samych lub podobnych prac naprawczych. Co więcej, ceny te mogą odbiegać w odpowiedniej skali od cen stosowanych przez warsztaty naprawcze działające na odpowiednim rynku lokalnym (np. na terenie określonego miasta lub gminy). Sąd Najwyższy wskazał także, iż zgodnie z zasadą pełnej kompensaty poniesionej szkody (art. 361 § 2 k.c.) poszkodowany będzie mógł domagać się od podmiotu odpowiedzialnego (ubezpieczyciela) odszkodowania obejmującego poniesione koszty wspomnianych prac naprawczych.
Za kategorię „niezbędnych” kosztów naprawy należałoby uznać takie koszty, które zostały poniesione w wyniku przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu jego technicznej używalności istniejącej przed wyrządzeniem szkody przy zastosowaniu technologicznej metody odpowiadającej rodzajowi uszkodzeń pojazdu mechanicznego. Kosztami „ekonomicznie uzasadnionymi” będą koszty ustalone według cen, którymi posługuje się wybrany przez poszkodowanego warsztat naprawczy dokonujący naprawy samochodu.
Nie ma przy tym znaczenia fakt, że ceny te odbiegają (są wyższe) od cen przeciętnych dla określonej kategorii usług naprawczych na rynku napraw pojazdu. Jeżeli nie kwestionuje się bowiem uprawnienia do wyboru przez poszkodowanego warsztatu samochodowego mającego dokonać naprawy, miarodajne w tym zakresie powinny być ceny stosowane właśnie przez ten warsztat naprawczy w związku z naprawą indywidualnie oznaczonego pojazdu mechanicznego.
Konkludując Sąd Najwyższy podkreślił, że jeżeli poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy samochodu odpowiadają cenom stosowanym przez usługodawców na lokalnym rynku i jednocześnie można te koszty zaliczyć do kategorii niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych, ubezpieczyciel nie ma uzasadnionych podstaw do odmowy wypłaty odszkodowania odpowiadającego wspomnianym kosztom. W rezultacie należy przyjąć, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku usług naprawczych.
Raz jeszcze podkreślić przy tym należy, że poszkodowanemu przysługuje prawo wyboru warsztatu naprawczego, któremu powierzy dokonanie naprawy uszkodzonego pojazdu i jednocześnie poszkodowany nie ma obowiązku poszukiwania najtańszej oferty. W ocenie Sądu poszkodowany w uprawnieniu do wyboru warsztatu naprawiającego uszkodzony pojazd nie może być też ograniczany w szczególności poprzez narzucanie mu przez ubezpieczyciela dokonywania naprawy np. w tych zakładach naprawczych, z którymi ubezpieczyciel ma podpisane umowy o współpracy, dzięki czemu zakład ten stosuje niższe stawki, a co przekłada się na wysokość ustalonego odszkodowania i co miałoby rodzić negatywne konsekwencje dla poszkodowanego w przypadku nieskorzystania z oferty ubezpieczyciela (w postaci zaniżonego odszkodowania).
Obniżone stawki za roboczogodzinę prac naprawczych wynikające z umów zawartych z pozwanym ubezpieczycielem i obowiązujące wyłącznie w rozliczeniach z tymże, nie mają charakteru rynkowego i nie powinny zostać uwzględnione, miernikiem faktycznego poziomu cen usług na rynku lokalnym są bowiem ceny wolnorynkowe, a nie przypadki odstępstw od nich w postaci rabatów uwarunkowane dodatkowymi czynnikami. Wskazać przy tym należy, że każdy zakład naprawczy stosuje stawki ustalone indywidualnie, które wynikają z ponoszonych kosztów i ustalenia cen na takim poziomie, by móc utrzymać firmę, przy czym koszt ten zależy od wielu elementów takich jak np. położenie firmy, podaży usług, dzierżawy pomieszczeń.
Nie ma zatem żadnych podstaw do tego, by uznawać również tzw. stawki przeciętne, czy w jakikolwiek sposób uśrednione. Jednocześnie w niniejszej sprawie powód nie wykazał w żaden sposób, w jakich zakładach naprawczych wykonywane były wcześniejsze naprawy, wobec czego zasadne jest w ocenie Sądu przyjęcie stawek stosowanych przez zakłady (…) kategorii funkcjonujące na lokalnym dla poszkodowanego rynku, w których stosowano stawki za prace blacharsko – mechaniczne w kwocie 80 – 110 złotych netto za roboczogodzinę tych prac oraz stawki za prace lakiernicze w kwocie 80 – 120 złotych netto.
W ocenie Sądu zakłady naprawcze powyższych kategorii z uwagi na standard wyposażenia i wykwalifikowanie pracowników dają gwarancję dokonania naprawy w sposób zgodny z technologią producenta. Jednocześnie wskazać należy, że stawki przyjęte przez pozwanego (w kwocie 50 złotych netto) nie miały waloru stawki rynkowej, miały zaś taki charakter stawki przyjęte przez powoda w kwocie 100 złotych netto i takie też stawki Sąd uwzględnił ustalając wysokość należnego odszkodowania i nie znajdując podstaw do przyjęcia stawek w wyższej wysokości, nawet jeżeli miały one – zgodnie z opinią biegłego sądowego – charakter stawek rynkowych.
Niezależnie zatem od okoliczności dokonanej przez poszkodowanego naprawy pojazdu marki V. o numerze rejestracyjnym (…), jak i kosztów tej naprawy poniesionych przez poszkodowanego, za koszty restytucji przedmiotowego pojazdu do stanu sprzed zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku należało uznać wydatki, jakie poszkodowany musiałby ponieść w celu przywrócenia jego stanu sprzed tego zdarzenia i to na ich podstawie należało określić należne odszkodowanie, niezależnie od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy, czy nie, a także czy sprzedał pojazd. Nie jest więc tak, że obowiązkiem powoda było wykazanie, jakie faktycznie poszkodowany poniósł wydatki na naprawę pojazdu i że tylko zwrotu tych wydatków mógł się domagać (tak również Sąd Okręgowy w Gdańsku w wyroku z dnia 15 stycznia 2019 roku w sprawie o sygn. akt XII Ga 463/18).
Mając zatem na względzie całokształt powyższych rozważań uznać należało, że celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy uszkodzeń w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (…) powstałych na skutek zdarzenia z dnia 05 marca 2015 roku – przy uwzględnieniu cen części jakości O i jakości Q (odnośnie osłony lusterka i szkła lusterka) oraz stawek za prace blacharsko – mechaniczne i lakiernicze w kwocie odpowiednio 100/100 złotych netto za roboczogodzinę tych prac, wynoszą 4 598,69 złotych brutto.
Pozwany wypłacił poszkodowanym kwotę 1 854,20 złotych tytułem odszkodowania, a zatem do wypłaty pozostała kwota 2 744,49 złotych, co oznacza, że żądanie powoda z tego tytułu było zasadne w tej części.
Odnosząc się natomiast do żądania kwoty 400 złotych tytułem zwrotu kalkulacji kosztów naprawy pojazdu, to w judykaturze akcentuje się, że konkretne okoliczności sprawy winny decydować w każdym przypadku, czy poniesienie kosztów ekspertyzy prywatnej na etapie przedprocesowym było obiektywnie uzasadnione i konieczne, stanowiąc element dochodzonej sądownie szkody (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 roku, sygn. akt III CZP 24/2004).
Koszty poniesione przez poszkodowanego tytułem sporządzenia prywatnej opinii są zasadne w sytuacji, gdy pozwane towarzystwo odmawia zaspokojenia roszczenia poszkodowanego, który decyduje się w celu obrony swoich uzasadnionych interesów na wykonanie prywatnej opinii, o ile znajduje to później potwierdzenie w przeprowadzonych dowodach w sprawie.
W przedmiotowej sprawie ubezpieczyciel ustalił wartość szkody, jednakże nie sposób uznać, że nie zgodzili się z nią poszkodowani, którzy po otrzymaniu decyzji o wysokości przyznanego im odszkodowania nie kwestionowali jego wysokości, nie odwoływali się od tej decyzji, a jedynie dokonali zbycia pozostałej części wierzytelności na rzecz poprzednika prawnego powoda.
Wskazać przy tym należy, że jak wskazano w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2018 roku (sygn. akt III CZP 68/18) możliwość domagania się przez nabywcę wierzytelności od ubezpieczyciela w ramach dochodzonego odszkodowania równowartości kosztów ekspertyzy zleconej przez nabywcę osobie trzeciej, tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, nie budzi wątpliwości i jest konsekwencją samego nabycia od poszkodowanego roszczenia odszkodowawczego wobec ubezpieczyciela i jego funkcjonalnego rozwoju pod wpływem zachodzących zdarzeń mogących oddziaływać na to roszczenie zgodnie z treścią przedmiotowego stosunku.
O przysługiwaniu nabywcy wierzytelności odszkodowawczej zwrotu równowartości kosztów zleconej osobie trzeciej ekspertyzy na potrzeby dochodzenia od ubezpieczyciela nabytej wierzytelności rozstrzyga jednakże, jak wskazano w powyższej uchwale, pozostawanie wydatków poniesionych na tę ekspertyzę w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym. Jako kryterium oceny istnienia tego związku należy mieć na względzie zasadność w okolicznościach sprawy zlecenia ekspertyzy osobie trzeciej, tj. celowość, niezbędność, konieczność, racjonalność, czy ekonomiczne uzasadnienie z punktu widzenia efektywnej realizacji roszczenia odszkodowawczego (tamże).
Sąd wziął zatem pod uwagę, że powód jest podmiotem gospodarczym zajmującym się w sposób profesjonalny dochodzeniem należności z tytułu odszkodowań od ubezpieczycieli, wobec czego nie sposób przyjąć, że nie posiadał fachowej wiedzy, aby zweryfikować poprawność przedstawionej przez ubezpieczyciela kalkulacji i wyliczonego odszkodowania, zwłaszcza że działalność powoda obejmuje działalność związaną z oceną ryzyka i szacowaniem poniesionych strat. Co więcej, niewątpliwie jeszcze przed zawarciem umowy przelewu wierzytelności powód, by skalkulować cenę zakupu tej wierzytelności, podjął czynności zmierzające do oszacowania wartości tej wierzytelności.
Nadto, jak wynika z dokumentów przedłożonych przez powoda przedmiotowa kalkulacja i opinia techniczno – ekonomiczna zostały sporządzone przez (…) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. odpowiednio w dniu 06 marca 2018 roku i w dniu 05 marca 2018 roku, co podważa wiarygodność rachunku numer (…) wystawionego za ich sporządzenie w dniu 16 lutego 2018 roku, z terminem płatności do dnia 02 marca 2018 roku.
W tym zakresie zatem powództwo jako niezasadne i nieudowodnione podlegało oddaleniu.
Mając na względzie powyższe Sąd w punkcie pierwszym wyroku na podstawie art. 822 § 1 i 4 k.c. w zw. z art. 361 k.c. i art. 363 k.c. w zw. z art. 481 k.c. zasądził od pozwanego (…) spółki akcyjnej V. (…) z siedzibą w W. na rzecz powoda (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2 744,49 złotych wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi za okres od dnia 05 kwietnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi za okres od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.
Uznając zaś dalej idące żądanie pozwu za niezasadne z przyczyn wskazanych wyżej Sąd orzekł jak w punkcie drugim wyroku oddając powództwo na podstawie powyższych przepisów w zw. z art. 6 k.c. stosowanych a contrario.
O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów określoną w art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 k.p.c.
W niniejszej sprawie powód wygrał sprawę w 77,12%, a pozwany w 22,88%.
Koszty poniesione przez powoda wyniosły 2 300,41 złotych (opłata sądowa od pozwu – 178 złotych, koszty zastępstwa procesowego – 900 złotych, opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 złotych oraz wykorzystana zaliczka na poczet kosztów wynagrodzenia biegłego sądowego w kwocie 1 205,41 złotych).
Koszty poniesione przez pozwanego wyniosły 917 złotych (koszty zastępstwa procesowego – 900 złotych i opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 złotych).
Powodowi zatem należy się zwrot kosztów procesu w kwocie 1 774,08 złotych (77,12% z kwoty 2 300,41 złotych), zaś pozwanemu – w kwocie 209,81 złotych (22,88% z kwoty 917 złotych). Po skompensowaniu obu powyższych kwot pozwany powinien zwrócić powodowi kwotę 1 564,27 złotych, którą Sąd zasądził na jego rzecz w punkcie trzecim wyroku.